Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Jak zdjąć głowę lalki Monster High?

Obraz
To pytanie nurtowało mnie od momentu, kiedy trzymałam po raz pierwszy w swoich łapkach chłopca z MH. Zadanie na ogół było proste: zdjąć główkę i nie połamać przy okazji całej tej misternej konstrukcji w środku. Spróbowałam na siłę, ale po chwili zrezygnowałam, widząc jaki stawia opór. Widziałam też mniej więcej zaczep w środku, trzeba było więc zastosować inną metodę. Słyszałam o rozgrzewaniu gumy suszarką , jednak się na to nie odważyłam. Zagotowałam wodę i miałam tylko nadzieję, że się nie rozpuści i nie zdeformuje. Nie chciałam próbować z wrzątkiem, dlatego też wlałam mniej więcej 3/4 i resztę uzupełniłam zimną. Później okazało się oczywiście, że jest jej za dużo. W kubku została połowa i uważam, że to idealna ilość. Na samym początku owinęłam jednak dla bezpieczeństwa jego główkę 2 warstwami folii aluminiowej . Nie chodziło o zmoczenie włosów, chciałam, żeby miał po prostu jakąkolwiek ochronę termiczną. Właśnie wtedy wylądował w kubku z gorącą wodą . Na 10 minut ...

Co teraz?

Obraz
Początkowo Lil miała być odwzorowaniem laleczki Pukifee . Chciałam zrobić z niej najzwyklejszą dziewczynkę bez wyrazu. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy tylko wykonałam jej spiczaste uszy. Podjęłam decyzję- będzie to ELF . Jej imię nie jest nieprzemyślane, przypadkowe i bez znaczenia. Nie pochodzi również od Lilianny czy temu podobnych. Jej skrótem od lilii . Miała być tak samo delikatna, piękna i przyciągająca jak kwiat. Miała przykuwać uwagę, zachwycać elegancją. Jej nogi, niczym łodyga, miały być wiotkie i kruche, że każdy, nawet najmniejszy powiew wiatru mógłby je złamać. Ruchy pełne gracji, aksamitna skóra, całość podkreślona wyrafinowaniem i czarem. Nie wiem, czy uda mi się temu sprostać. Chyba zacznę od nowa. Jeszcze raz .   Przestałam uważać, że wykonana przeze mnie główka jest cudem świata. Najzwyczajniej w świecie przestała mi się podobać. A może nie tyle, co podobać, co po prostu nie widzę jej z Pure Neemo. Chyba Obitsu 11cm nie było takim złym pomysłem... W ...

Porównanie i ciąg dalszy przygody

Obraz
Pure Neemo XS przyleciało do mnie z Azji błyskawicznie. Od razu się w nim zakochałam. Na dodatek w środku pudełka znalazłam mały liścik od Japonki, która mi je wysłała z napisanymi podziękowaniami po polsku. Mała rzecz, a naprawdę cieszy. Na wpis jakoś brakowało mi weny, dlatego wracam po kilku miesiącach. Lil wciąż leży na półce w takim samym stanie jak wcześniej... No cóż. Ciało jest według mnie naprawdę cudne. Mile zaskoczył mnie fakt, że naprawdę w wielu miejscach zgina się i obraca. Nawet stopy wykonane są z jak największą precyzją. Ale tu pojawiło się zwątpienie- na jednej stópce widnieje napis " Made in China ". Byłam pewna, że produkują je w Japonii ... Nie sprawia to jednak, że jest gorszej jakości czy mało starannie je wykonali. Spójrzcie na sam kształt nóg czy proporcje. Delikatny ideał . Wracając do porównania... Czy naprawdę jej sens to robić? Chińskie body jest przy Pure Neemo zabawką dla małych dzieci, które nie odróżniają pięknej lalki od szczytu ki...